Jakiś czas temu (tak coś około trzech miesięcy) popełniłam swoje pierwsze mitenki na drutach. Mitenki uwielbiam, w sezonie jesienno-zimowym noszę nałogowo i sama się dziwię, że zrobienie ich własnoręcznie zabrało mi aż tyle czasu. To znaczy, nie, źle się wyraziłam - samo zrobienie, od nabrania oczek na jedną po zamknięcie ich na drugiej, zajęło mi dwa dni. Ale zanim ja się zebrałam...
Po pierwsze, robiłam całkowicie na intuicji. Nie obejrzałam żadnego tutorialu, nie zajrzałam do żadnego wzoru. Odrysowałam swoją łapkę na kartce papieru, obmierzyłam wszystko trzy razy, a potem dla pewności jeszcze raz, zrobiłam próbkę, a nawet dwie, przeliczyłam oczka, podumałam, co właściwie chcę zrobić... Wszystko zapisywałam. Potem zapiski musiały nabrać mocy urzędowej, a ja musiałam nabrać odwagi. Wreszcie uznałam, że już pora, capnęłam druty i włóczkę, i zrobiłam.