...czyli
meandry dziewiarskiego procesu twórczego :)
Żeby
powstał jakikolwiek projekt na drutach, trzeba przejść dłuuugą
drogę. Należy mianowicie:
1. Wybrać
wzór. W tym celu:
a) udać się
na ravelry.com,
b) zaznaczyć
parametry wyszukiwania,
c) zapisać
parędziesiąt wzorów do zrobienia „kiedyś”,
d) znaleźć
właściwy,
e)
przeglądać dalej i zapisać jeszcze z dziesięć.
2. Wybrać
włóczkę. W tym celu:
a) zajrzeć
do zapasów,
b) nie
znaleźć odpowiedniej,
c) udać się
na stronę ulubionego sklepu internetowego,
d) wybrać
włóczkę idealną,
e) wrzucić
do koszyka jeszcze kilka dodatkowych włóczek, bo nie warto kupować
jednego motka.
3. Zmienić
koncepcję wzoru.
4. Zmienić
koncepcję włóczki.
5. Punkty
3-4 powtórzyć jeszcze parę razy – co najmniej trzy.
6.
Wydrukować wzór i rzucić nań pobieżnie okiem.
7.
Przeczytać wzór od deski do deski.
8. Punkt
powyższy powtórzyć dwadzieścia razy.
9. Wpaść w
panikę, że się nie da rady, to jest za trudne i w ogóle ma się
dwie lewe ręce.
10.
Poskarżyć się mamie.
11. Zostać
przez mamę uspokojoną, dopuszczalne jest użycie napojów
wysokoprocentowych.
12. Nabrać
oczka i przerobić kilkanaście rzędów wzoru.
13. Spruć
wszystko, bo:
a) pomyliło
się już na samym początku i w -nastym rzędzie nie zgadza się
liczba oczek,
b) nie
pasują druty,
c) przestała
się podobać włóczka,
d) wszystko
powyższe razem wzięte.
14. Zacząć
ponownie, bez pomyłek/na właściwych drutach/z odpowiedniej
włóczki.
15. Ze
zgrzytaniem zębów, pruciem i poprawianiem dużych pomyłek,
cofaniem się oczko po oczku i naprawianiem małych błędów dojść do końca
robótki (na ten punkt przeznaczyć najwięcej czasu).
16. Po
długim deliberowaniu wybrać sposób zamknięcia oczek.
17. Zamknąć
oczka.
18. Schować
dyndające nitki szydełkiem, powarkując pod nosem.
19. Wrzucić
robótkę do chłodnej wody i porządnie ugnieść.
20. Zostawić
ją tak na pół godziny.
21. Po dwóch
godzinach przypomnieć sobie o robótce, spokojnie (woda stosowana w celach
higienicznych jeszcze nikomu nie zaszkodziła!) wyjąć ją z kąpieli,
odcisnąć w ręczniku, rozłożyć do blokowania.
22.
Zblokować przy pomocy drutów, szpilek i niecenzuralnych słów.
23.
Poczekać, aż wyschnie na pieprz, wyjąć szpilki i druty.
24. Napawać
się zasłużonymi pochwałami otoczenia :)
25. Zrobić
sobie jednodniową przerwę.
26.
Powtórzyć cały cykl od początku :)
Jak ja to
lubię! :D
:) :) :)
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze tylko dopisała: nie dopuscić Małżonka/ Ślubnego/ Połówka czy jak by tam zwać drugą stronę stadła, do informacji ile też kosztuje jeden (z czterech właśnie zakupionych) moteczków Malabrigo... Jak się polapie- skutecznie bagatelizować reakcję.
A, co do tego to ja sama szybko wypieram z pamięci tę straszliwą liczbę, jaką mi zjadło z konta :) Potem udaję, że ja o niczym nie wiem, a włóczka przyszła do mnie sama :)
UsuńTen wpis powalił mnie nałopatki. Skąd ja to znam:-) Lepej tego nie mozna było ująć. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńWpis powstał po którymś z kolei dniu frustracji, że nie mogę się zdecydować, co chcę robić :) Bo to albo włóczka nie pasowała, albo wzór.
UsuńA co ja mam powiedzieć? Zostawiłam 3/4 motków i kłębków w Polsce...
OdpowiedzUsuńA tu jeszcze drożej...
Sock Malabrigo- 18 euro (plus przesyłka).
Rozbój w biały dzień...
A przywiezione zapasy się kurczą.
Ech... Ja próbuję ograniczyć kupowanie włóczek tylko do tych, które mają iść na zamówione robótki, ale... silnej woli to ja nie mam, oj, nie mam... :)
Usuń18 euro to faktycznie rozbój w biały dzień O_o Nie wiem, czy nie wyszłoby Ci taniej, gdyby ktoś Ci przesłał te pozostawione w Polsce.