Czyste
szczęście w zeszłym tygodniu przytargałam sobie z poczty i
wygląda ono tak:
Dziewięć
motków włóczki. Ponad kilogram możliwości. Mnóstwo pomysłów.
Pracy – że o ja dziękuję. No, czy to nie szczęście? :)
BabyAlpaca
Silk już ma przydzielony projekt i właścicielkę. Będzie to Revontuli w trzech kolorach, która powędruje do Wrocławia:
Haapsalu
urzekło mnie głęboką zielenią i od razu zapragnęłam mieć w
tym kolorze Alpine Meadows. Haapsalu jest do tego projektu trochę za
cienka (1400 metrów w 100 gramach), ale wizja zielonych Alpejskich
Łąk zakodowała się we mnie do tego stopnia, że takie przeszkody
nie mają prawa bytu. Będę robić podwójną nitką, po prostu.
No i trzy
precelki, do których ręce same się rwą: estońska wełna
artystyczna. Pomarańcza już zaklepana (i nawet zaczęłam z niej
robić!), Niebu dorzucę trochę czerni i będzie inspirowana
Odblaskami Eterny „Jaskółeczka”, a z Keksa planuję ciepłą i
wielką Revontuli.
Aczkolwiek
plany mają to do siebie, że często się zmieniają, przy tym
zazwyczaj w ostatniej chwili...
Idę
dziergać Pomarańczowy Liść.
PS. Z
wielkiego precla – wielki kłąb :)
Kolory kłęba nieco przekłamane, wyżej są właściwe. |
Super :D Tak bardzo bardzo bardzo nie moge sie doczekac rezultatow :D
OdpowiedzUsuńJuż niedługo zobaczysz fragment :)
UsuńJa też <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńA twoja pewnie pójdzie jako odskocznia, bo się idealnie nadaje, więc zacznę wcześniej niż we wrześniu :)
Usuń