piątek, 23 października 2015

020. Dużo kolorowego dobra



Dawno włóczek nie kupowałam :) A przynajmniej nie w ilościach hurtowych na zasadzie "co się nawinie pod rękę". No to właśnie to niedopatrzenie nadrobiłam :)

Przytargałam dzisiaj z poczty paczkę, otworzyłam i napatrzeć się nie mogę. Sprecyzowane plany mam w zasadzie tylko co do czerwonego YarnArta - Mama przebąkuje coś na temat świątecznego bieżnika na stół, a że wpadł mi w oko stosunkowo prosty i niespecjalnie czasochłonny wzór, to dlaczego by nie zrobić. Jakoś go wcisnę, plan robótkowy jest napięty, ale spanie właściwie jest przereklamowane.

Mniej sprecyzowane plany mam co do dropsowego turkusu. Szal, ażurowy oczywiście, z dodatkiem złotych koralików, bo dawno nie koralikowałam, a bardzo to lubię. Tylko jeszcze wzór wybrać. Reszta będzie leżała i czekała na pomysł, czas i chęć :)

Zdjęcia niespecjalne, bo pogoda za oknem parszywa - pada i pada. I nie mogę pokazać tego wszystkiego, co udziergałam i co czeka na zmiłowanie i słońce :( To powyżej robiłam bez flesza, więc rozmazane, za to dość dobrze oddaje kolory. A poniżej zdjęcie z fleszem, ciemne jak nie wiem co, za to widać, które włóczki mają połysk :)




A w ogóle to do końca roku Drops ma promocję na włóczki z alpacą :) Zapcham sobie włóczkowy schowek zapasami na cały przyszły rok, bo na pewno zamówię jeszcze parę(naście) motków. Lima mi się marzy. I Andes. I Melody... I nawet nie po to, żeby coś z nich mieć, tylko żeby tak po prostu udziergać.


2 komentarze:

  1. Zapasy imponujące choć i ja właśnie z paczką z poczty wróciłam a w niej Andes z przeznaczeniem na kamizelę i nie tylko. No cóż promocje zgubą dziewiarki :). Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na pozakupowe efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, promocje to coś, czemu nie potrafię się oprzeć :) A już promocja na Dropsową alpacę... No, alpacę jak alpacę, chodzi mi głównie o Lace'a :)

      Na efekty trzeba będzie trochę poczekać, bo na razie usiłuję się trzymać planu. A czas jakoś nie chce się rozciągnąć. Właśnie zamykam oczka w Alpejskich i jakoś bardzo długo to trwa - miałam się uwinąć w godzinę, a rozciągnęło się to na dwie i jestem gdzieś w połowie... ;)

      Usuń